LOT dementuje informacje w "Fakcie"
PLL LOT w wydanym oświadczeniu dementuje informacje opublikowane w dzienniku "Fakt", opisujące a awaryjne ładowane Boeinga 787 tych linii na lotnisku JKF w Nowym Jorku.
Opisując sytuację awaryjnego lądowania polskiego Dreamlinera, wykonującego lot z Cancun, dziennik "Fakt" sugerował, że pilot dokonał niewłaściwego wyboru lotniska awaryjnego, przez co naraził pasażerów na niebezpieczeństwo. LOT dementuje te informacje i zapowiada wystąpienie o zadośćuczynienie.
Z oświadczenia LOT-u dowiadujemy się, że pilot postępował zgodnie z procedurą ETOPS (Extended Range Twin Operations), odpowiednią dla silników samolotu Boeing 787. W momencie stwierdzenia usterki, która sprawiła, że wyłączony został jeden silników, samolot był w podobnej odległości do lotniska w Nowym Jorku i w Miami. Pilot wybrał lotnisko zgodnie z procedurami. Samolot Boeing 787 może lecieć z wyłączonym silnikiem do 4 godzin (procedury LOT zaostrzają ten reżim i piloci tej linii nie mogą przekroczyć 3 godzin lotu z wyłączonym silnikiem). Lot do lotniska JFK od momentu wyłączenia silnika trwał 2 godziny. Nie istniało więc zagrożenie dla pasażerów.
Komentarze
Dodaj komentarz